12 - FEMINIZM FRANCISZKAŃSKI - FRANCESCO - WIRTUALNY CZASOPIS FRANCISZKAŃSKI

Przejdź do treści

12 - FEMINIZM FRANCISZKAŃSKI

BIBLIOTHECA FRANCESCANA > DUCHOWOŚĆ FRANCISZKAŃSKA



FEMINIZM FRANCISZKAŃSKI


W Instrukcji Rozpocząć na nowo od Chrystusa, w numerze 9, czytamy następujące słowa: W sposób szczególny Ojcowie [Zgromadzenia Plenarnego] zdają sobie sprawę z cennego wkładu, jaki wnosi wielkoduszna praca apostolska, naznaczona specjalnym bogactwem wpisanym w „geniusz kobiecy” osoby konsekrowanej. Zasługuje ono na największe uznanie ze strony wszystkich: pasterzy i wiernych. Ale rozpoczęty proces musi być pogłębiany i rozszerzany.

Jako pierwszy krok na drodze tego pogłębienia i rozszerzania Posynodalna Adhortacja apostolska Vita consacrata, na którą powołuje się Instrukcja Rozpocząć na nowo od Chrystusa, wskazuje pogłębianie i umacnianie świadomości własnej autonomii, tak w zakresie mentalności jak i na płaszczyźnie instytucjonalno-prawnej.

Należy zatem pilnie podjąć pewne konkretne kroki, poczynając od otwarcia kobietom możliwości uczestnictwa w różnych formach działalności i na wszystkich jej szczeblach, także w podejmowaniu decyzji, zwłaszcza w sprawach, które ich dotyczą (VC 58).

Innymi słowy kobiety konsekrowane winny sobie pilnie uświadomić, że od każdej poszczególnej z nich w dużym stopniu zależy oblicze wspólnoty, która tworzą. Jeśli będą bierne to i wspólnoty będą bierne i mizerne.

Jest także konieczne,
- pisze dalej Vita consacrata - aby formacja kobiet konsekrowanych, w takim samym stopniu jak mężczyzn, była dostosowana do nowych potrzeb, przewidywała realne, instytucjonalne możliwości systematycznego kształcenia i przeznaczała na nie odpowiednio wiele czasu, tak by obejmowało ono wszystkie dziedziny
od teologiczno-duszpasterskiej po zawodową (Tamże).

Formacja ma być dostosowana do nowych potrzeb, ma być realna, systematyczna i w odpowiednim wymiarze czasowym. Obok stałej autoformacji, do jakiej jesteśmy zobowiązani, poprzez ćwiczenia pobożne, modlitwę, medytację, czytanie duchowne formacja ma być również zinstytucjonalizowana, czyli zagwarantowana i organizowana przez nasze przepisy i prowadzona przez kompetentne osoby do tego wyznaczone.

Ma obejmować wszystkie dziedziny a nie tylko teologiczne albo tylko zawodowe. Jakkolwiek
zwraca uwagę dokument Vita consacrata

Formacja pastoralna i katechetyczna, zawsze istotna, nabiera szczególnego znaczenia w perspektywie nowej ewangelizacji, która wymaga nowych form uczestnictwa także od kobiet. Wolno sądzić, że pogłębienie formacji pomoże kobiecie konsekrowanej lepiej zrozumieć własne dary, a zarazem ożywi niezbędną wzajemną wymianę darów wewnątrz Kościoła. Także w dziedzinie refleksji teologicznej, kulturalnej i duchowej wiele oczekujemy od kobiecego geniuszu
nie tylko w tym, co dotyczy specyfiki życia konsekrowanego kobiet, ale także rozumienia wiary we wszystkich jej przejawach. Jak wiele zawdzięcza przecież historia duchowości takim świętym, jak Teresa od Jezusa czy Katarzyna ze Sieny, dwóm pierwszym kobietom wyróżnionym tytułem Doktora Kościoła, i wielu innym mistyczkom, które zgłębiały tajemnicę Boga i Jego działanie w człowieku wierzącym! Kościół bardzo liczy na specyficzny wkład kobiet konsekrowanych w rozwój nauki, obyczajów, życia rodzinnego i społecznego, zwłaszcza w dziedzinach związanych z obroną godności kobiety i z poszanowaniem życia ludzkiego. Istotnie, „kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami «nowego feminizmu», który nie ulega pokusie naśladowania modeli «maskulinizmu», ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku” (Tamże).

W świetle tych wypowiedzi Magisterium Ecclesiae użyty w dokumencie termin geniusz kobiecy możemy utożsamić z pojęciem prawdziwego powołania kobiety w kościele i świecie, tak w porządku naturalnym jak i w porządku łaski. Jako takie, w żaden sposób nie można go przyrównywać lub
jak się to niestety czasami zdarza sprowadzać do prostego naśladowania powołania mężczyzn, ale odkrywać jego oryginalność przypisaną wyłącznie kobietom i odczytywać jako autentyczną odpowiedź kobiety na powołanie jakim zostaje ona obdarzona, z tym wszystkim kim jest przed Bogiem i przed światem. Nieco generalizując, możemy chyba również powiedzieć, że obok indywidualnego, specyficznego ze względu na jej indywidualność i jednostkowość, dla każdej poszczególnej kobiety powołania, jakim ją Pan Bóg obdarza, istnieją trzy niejako jakby typy powołania wspólnego wszystkim kobietom. A mianowicie: Kobieta jako Córka, Kobieta jako Oblubienica, Kobieta jako Matka.

Niezależnie od konsekracji zakonnej, wszystkie te trzy typy powinny być obecne, i co więcej, powinny być czytelne w powołaniu każdej kobiety. Inaczej mówiąc jej indywidualne powołanie winno być czytelne w ramach tych trzech typów, powołania kobiecego. Nie jest bowiem powołaniem kobiety być ani Synem, ani Mężem ani też Ojcem. Na tym właśnie polega to, co pragnie wyrazić Vita consacrata w słowach:

kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami «nowego feminizmu», który nie ulega pokusie naśladowania modeli «maskulinizmu», ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego (Tamże).

Feminizm Franciszkański powinien być zatem wpisaniem się kobiet konsekrowanych, żyjących według ducha franciszkańskiego w owo „stawanie się promotorkami «nowego feminizm» o którym mówi Vita consacrata. Znaczy to ni mniej ni więcej tylko realizować po franciszkańsku powołanie do stawania się Córką, do stawania się Oblubienicą i do stawania się Matką. Ma to szczególny wymiar w odniesieniu do kobiet konsekrowanych, kiedy to stawanie się coraz bardziej Córką, Oblubienicą i Matką przyjmuje charakter głęboko nadprzyrodzony i symboliczny.


STAWAĆ SIĘ CÓRKĄ W DUCHU ŚW. FRANCISZKA
Kim zatem jest córka? Na pierwszym miejscu jest to ta, która stoi w relacji do Rodziców. Kiedy więc chcemy mówić o stawaniu się córką w życiu konsekrowanym, to na samym początku musimy uznać, iż mamy rodziców, tych, którzy dają nam życie i zaraz zapytać: kto to jest? Oczywiście pierwsza odpowiedź jaka przychodzi nam zwyczajowo na myśl to nasi rodzice. Czasem jest to, niestety, prawda warta przypomnienia: mimo, że jesteśmy osobami konsekrowanymi to jednak dalej pozostajemy dziećmi naszych rodziców. Wydaje się to godne przypomnienia ponieważ niejednokrotnie zdarza się, iż w swej gorliwości czynienia miłosierdzia i głoszenia Ewangelii wobec innych zapominamy o tym wobec swoich najbliższych: Mamy i Taty.

Odpowiedź druga, udzielona na płaszczyźnie życia konsekrowanego i zakonnego, umiejscawia rolę matki, a przynajmniej powinna to czynić, w osobie Przełożonej. Może ona i rzeczywiście powinna stanąć przede mną jako prawdziwa, opiekuńcza i troskliwa Matką a nie tylko jako ta, którą przepisy zakonne obligują tak nazywać. Nie tylko bowiem przełożona generalna, ale każda przełożona, która jest postawiona nad nami, winna spełniać funkcję i rzeczywiście być jak matka. A dla nawiązania tej relacji nie wystarczy tylko to, że w dokumentach zakonnych, na podstawie takiej czy innej tradycji, jest zadekretowane, iż mam się do niej zwracać per Matko. Podobnie jak w przypadku braterstwa, to tzw. więzi nieformalne decydują o kształcie i prawdziwym obrazie tej relacji podwładna-przełożona; córka
matka.

Kiedy więc mówimy o stawaniu się córką, pytanie, które powinniśmy wyraźnie postawić kobiecie konsekrowanej brzmi: Czy chcę być córką? Dopiero potem można realizować to wszystko, co odkrywamy podczas medytacji nad czwartym przykazaniem: Szanuj swego Ojca i Matkę swoją oraz Franciszkowym: szanujmy tych którzy dają nam życie (por. T 13). Jakkolwiek w swoim Testamencie Franciszek pisze, co prawda, o teologach i im podobnych, niemniej jednak powinność szacunku wiąże właśnie z tymi właśnie, którzy dają życie. W tej perspektywie stawanie się córką może oznaczać m.in.: odkrywanie siebie jako ta, która przyjmuje życie, która kocha i służy. Jako ta, która odkrywa w sobie miłość do rodziców, do Matki. Ta zaś miłość, która jest wdzięczna, prowadzi do posłuszeństwa. Do pełnego zaufania słuchania i służby.

Św. Klara, najlepsza uczennica św. Franciszka, sama pragnęła odkrywać w sobie córkę Najwyższego i pragnęła również swoim siostrom wskazać drogę wdzięczności wobec Boga, Ojca i Stwórcy, Pana Miłosierdzia. Tę wdzięczność córki obdarowanej wieloma darami znaleźć możemy w wielu wypowiedziach Świętej:

Wśród różnych dobrodziejstw, które otrzymałyśmy i co dzień otrzymujemy od hojnego Dawcy, Ojca miłosierdzia (2 Kor 1, 3), i za które powinnyśmy chwalebnemu Dobroczyńcy całym sercem dziękować, jest wielkie dobrodziejstwo naszego powołania; im zaś ono jest doskonalsze i większe, tym więcej jesteśmy Bogu dłużne. Dlatego Apostoł mówi: Uznaj swoje powołanie (por. 1 Kor 1, 26). (...) Powinnyśmy zatem, umiłowane siostry, rozważać niezmierzone dobrodziejstwa, jakimi nas Bóg obsypał. (...) Z jakąż więc troskliwością, z jakąż gorliwością ducha i ciała powinnyśmy spełniać nakazy Boga i naszego Ojca, aby przy pomocy Pana oddać Mu talent pomnożony (por. Mt 25, 15-23). (...) Dlatego klękam przed Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa (Ef 3, 14), aby przez zasługi chwalebnej Dziewicy, świętej Jego Matki, świętego Ojca naszego Franciszka i wszystkich świętych, sam Pan, który dał dobry początek, dawał wzrost (por. 2 Kor 8, 6. 11; 1 Kor 3, 6. 7) i wytrwanie do końca. Amen (TKl 2-4. 6. 18. 77-78).

Znamienna jest w tym miejscu naszych rozważań nauka św. Klary z jej Testamentu, w której Święta wzywa swoje siostry do pielęgnowania opartych i zbudowanych na więzi miłości relacji zarówno formalnych jak i nieformalnych:

Miłujcie się nawzajem miłością Chrystusową, a miłość, którą macie w sercu, okazujcie przez uczynki na zewnątrz, aby siostry, zachęcone tym przykładem, wzrastały zawsze w miłości Bożej i w miłości wzajemnej. Siostry zaś podwładne niech pamiętają, że dla Pana wyrzekły się własnej woli, dlatego chcę, aby były posłuszne swej matce, jak to dobrowolnie przyrzekły Panu, aby na widok wzajemnej miłości, pokory i jedności wśród sióstr matce było lżej dźwigać ciężar urzędu, a przez święte życie sióstr to, co jest przykre i gorzkie, zmieniło się jej w słodycz (TKl 59-60. 67-70).


STAWAĆ SIĘ OBLUBIENICĄ W DUCHU ŚW. FRANCISZKA
Podobnie jak wyżej musimy zapytać się siebie samych: Kto jest moim Oblubieńcem? I zaraz drugie: Czy chcę, czy pragnę być oblubienicą?

Odpowiedź na te pytania warunkuje postawę, tak w zakresie zewnętrznym jak i wewnętrznym, stawania się Oblubienicą. Oblubienica to ta, która podobnie jak Córka, kocha. Ta jednak miłość jest już nie tylko miłością szacunku i wdzięczności ale również miłością, która zmierza do zjednoczenia, która chce towarzyszyć, która pragnie wziąć udział w tak w wewnętrznej jak i zewnętrznej stronie życia oblubieńca, która w jeszcze większym stopniu aniżeli miłość córki jest miłością dialogu i wymiany wartości. Jakby przywołując słowa obrzędu zawierania sakramentu małżeństwa możemy powiedzieć: jest to miłość towarzysząca w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia.

W życiu konsekrowanym miłość ta, ukierunkowana na Jedynego Oblubieńca, Jezusa Chrystusa realizuje się w głównej mierze poprzez życie ślubem i radą konsekrowanej czystości. Czystości nie tylko zewnętrznej ale i wewnętrznej. Czystości, która obejmuje nie tylko świat relacji pomiędzy przedstawicielami odmiennych płci ale która jest prawdziwą czystością serca. Mówi św. Franciszek w jednym ze swych Napomnień:

Błogosławieni czystego serca, bo oni będą oglądać Boga. Prawdziwie czystego serca są ci, którzy gardzą dobrami ziemskimi, szukają niebieskich i nie przestają nigdy czystym sercem i duszą uwielbiać i widzieć Pana, Boga żywego i prawdziwego (Np 16).

A więc w szerszym znaczeniu będzie to również kwestia osobistego przeżywania ślubu ubóstwa. Przytoczmy więc jeszcze pełną żarliwości wypowiedź św. Klary z jej Reguły:

W tym jest dostojeństwo najwyższego ubóstwa (por. 2 Kor 8, 2), że ono ustanowiło nas, moje najdroższe siostry, dziedziczkami i królowymi królestwa niebieskiego, uczyniło ubogimi w rzeczy doczesne, a uszlachetniło cnotami. Ono niech będzie waszym udziałem i prowadzi do ziemi żyjących (por. Ps 142, 6). Do niego, najdroższe siostry, całkowicie przylgnijcie i dla Imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Najświętszej Matki nie chciejcie nigdy niczego innego na ziemi posiadać (RegKl 8, 4-6).


STAWAĆ SIĘ MATKĄ W DUCHU ŚW. FRANCISZKA
I po raz trzeci zadajmy pytanie kobiecie konsekrowanej: Czyją jestem Matką? I podobnie jak wcześniej: Czy w ogóle chcę być Matką?

Matka to przede wszystkim ta, która ta która stoi w relacji do dziecka. Na pierwszym miejscu tego dziecka krwi ale również obejmuje ten termin więzy prawne oraz duchowe. I z reguły jest to termin noszący w sobie duży potencjał ciepłych emocji. Ta która nie potrafi sprostać zadaniu bycia matką, jest z reguły pozbawiana tego tytułu i nazywana jest: Macocha albo nazywa się ją po prostu Ona.

Matka to jakby rozwinięcie, kontynuacja bycia Oblubienicą. To Ta, która będąc oblubienicą, towarzyszką, kochając i będąc kochana daje życie. W porządku naturalnym jest to potomstwo natomiast w porządku duchowym jest to
można rzecz każdy, któremu będąca Matką, dała życie: poprzez opiekę na płaszczyźnie materialnej i społecznej oraz poprzez działanie na płaszczyźnie duchowej. Innymi słowy Matka to ta która troszczy w najszerszym tego słowa znaczeniu się o dzieci sobie powierzone. Przywołajmy w tym miejscu słowa św. Klary z jej Testamentu:

Proszę również tę, która będzie pełnić urząd, aby starała się siostrom bardziej przewodzić cnotami i świętym życiem niż urzędem, żeby siostry pociągnięte je przykładem były posłuszne nie tyle ze względu na jej urząd, co z miłości. Niech będzie także troskliwa i rozważna w stosunku do sióstr, jak dobra matka wobec swych córek. A zwłaszcza niech się stara zaopatrywać każdą z sióstr według jej potrzeb z tego, co Pan im da. Niech będzie również tak uprzejma i przystępna, aby mogły spokojnie wyjawiać swoje potrzeby, i według własnego uznania, zwracać się do niej z ufnością o każdej porze, zarówno w sprawach swoich, jak innych sióstr (TKl 61-66).

Na koniec wskazówka św. Franciszka z jego Listu do Wiernych, który najlepiej chyba puentuje nasze rozważania:

Wszyscy, którzy miłują Pana z całego serca, z całej duszy i umysłu, z całej mocy i miłują bliźnich swoich jak siebie samych, a mają w nienawiści ciała swoje z wadami i grzechami, i przyjmują Ciało i Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa, i czynią godne owoce pokuty: O, jakże szczęśliwi i błogosławieni są oni i one, gdy takie rzeczy czynią i w nich trwają, bo spocznie na nich Duch Pański i uczyni u nich mieszkanie i miejsce pobytu, i są synami Ojca niebieskiego, którego dzieła czynią, i są oblubieńcami, braćmi i matkami Pana naszego Jezusa Chrystusa. Oblubieńcami jesteśmy, kiedy dusza wierna łączy się w Duchu Świętym z Panem naszym Jezusem Chrystusem. Braćmi dla Niego jesteśmy, kiedy spełniamy wolę Ojca, który jest w niebie. Matkami, gdy nosimy Go w sercu i w ciele naszym przez miłość Boską oraz czyste i szczere sumienie; rodzimy Go przez święte uczynki, które powinny przyświecać innym jako wzór (1LW 1-10).


PYTANIA KONTROLNE

3. Scharakteryzuj franciszkańskie powołanie do bycia córką.
4. Scharakteryzuj franciszkańskie powołanie do bycia oblubienicą.
5. Scharakteryzuj franciszkańskie powołanie do bycia matką.


Wróć do spisu treści