10 - FRANCISZKOWE BRATERSTWO (2) - FRANCESCO - WIRTUALNY CZASOPIS FRANCISZKAŃSKI

Przejdź do treści

10 - FRANCISZKOWE BRATERSTWO (2)

BIBLIOTHECA FRANCESCANA > DUCHOWOŚĆ FRANCISZKAŃSKA



FRANCISZKOWE BRATERSTWO FRATERNITAS (2)


Według wydanego w 1994 roku dokumentu Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, Życie braterskie we wspólnocie «Congregavit nos in unum Christi Amor» możemy zauważyć i rozpatrywać życie braterskie we wspólnocie w trzech następujących wymiarach: wspólnota, życie braterskie jako dar i tajemnica; wspólnota, życie braterskie jako środowisko kształtowania się więzi braterskich oraz wspólnota, życie braterskie jako miejsce i podmiot posłannictwa. Spróbujmy więc teraz jeszcze raz rozważyć braterstwo Franciszkowe, tym razem jednak w świetle rozróżnienia dokonanego przez wspomniany wyżej dokument Kongregacji.


WSPÓLNOTA, ŻYCIE BRATERSKIE JAKO DAR I TAJEMNICA.

Życie braterskie we wspólnocie zanim zostało stworzone przez ludzi, zostało zamierzone przez Boga, który pragnie dzielić się swym życiem komunii. Życie braterskie we wspólnocie zakonnej jest więc nie tylko dziełem ludzkim, lecz przede wszystkim darem Ducha Świętego. Z miłości Bożej rozlanej w sercach przez Ducha wspólnota zakonna bierze bowiem początek jako prawdziwa rodzina zgromadzona w imię Pana. (...) Dlatego nie można zrozumieć wspólnoty zakonnej, jeśli nie przyjmuje się prawdy, że jest ona darem Bożym, tajemnicą zakorzenioną w samym sercu Trójcy Świętej i uświęcającej, która czyni z niej część tajemnicy Kościoła dla życia świata. Rozważając temat Wspólnota, życie braterskie jako dar i tajemnica należy również pamiętać, iż jako takie, życie braterskie, zakonne, wspólne ma zawsze być radykalnym wyrazem wspólnego ducha braterstwa; ma być widzialnym znakiem komunii, która przenika i tworzy cały Kościół (por. Congregavit, 7a; 8-10).

Najpierw trzeba wyraźnie zaświadczyć, jak wielkie znaczenie miała dla Franciszka wspólnota braterska. Biedaczyna darzył tych, z którymi wiązała go reguła życia szczególną miłością i braterstwem. Wspomina o tym m. in. Tomasz z Celano, który w swojej Vita secunda zanotował:

Braci zaś ogarniał [Franciszek] nadmierną miłością całego serca, jako domowników wiary szczególnej i jako tych, z którymi łączyło go uczestnictwo w dziedzictwie życia wiecznego (2C 172).

Jednocześnie, według świadectwa Biografa, Franciszek miał głęboką świadomość tego, że tym co łączy poszczególnych braci w rodzinę, są nie tyle więzi społeczne, co dar wspólnej wiary. Przytoczmy jeszcze raz słowa Tomasza z Celano z tego samego Życiorysu pierwszego:

Jego usilnym pragnieniem i czujną troską było zawsze staranie o jedność wśród synów, iżby ci, których powołał ten sam duch i zrodził ten sam ojciec, chowali się spokojnie na łonie jednej matki (2C 191).

Sam zaś Franciszek daje w swoim Testamencie świadectwo o Boskim pochodzeniu w słowach krótkich ale jednoznacznych:

(...) Pan zlecił mi troskę o braci (T 14).

Podobnie brzmią również pierwsze słowa Reguły niezatwierdzonej w rozdziale drugim, zatytułowanym Przyjmowanie i ubiór braci, w których Franciszek wyznaje, że to Bóg jest w braciach sprawcą chcenia i działania w zakresie powołania do życia zakonnego w braterskiej wspólnocie Braci Mniejszych:

Jeżeli kto z natchnienia Bożego pragnie przyjąć ten sposób życia... (1Reg 2, 1).

Franciszek był w pełni świadom, że dzieło którego jest współuczestnikiem pochodzi z daru Bożego i że to Duch Święty jest tym, który udziela człowiekowi daru nawrócenia. Według Relacji Trzech Towarzyszy Franciszek miał powiedzieć, wskazując Boga jako Autora powołania:

To Jego Duch mówi przez was, by wezwać wszystkich grzeszników do nawrócenia się i do zachowania jego przykazań (3T 36).

Duch Święty towarzysząc rodzącej się i rozwijającej się wspólnocie Braci Mniejszych, swoją mocą pocieszał ich, umacniał i działał przez nich, by odnowić życie w jak największej liczbie osób. Widząc coraz to liczniejsze zastępy nowych braci
a jeszcze za życia Świętego liczba ich wzrosła do ok. pięciu tysięcy Franciszek i jego bracia, jak relacjonuje Tomasz z Celano,

przeżywali bardzo wielką radość i szczególne zadowolenie, gdy ktoś wiedziony duchem Bożym przychodził, celem przyjęcia habitu świętego zakonu, kimkolwiek i jakimkolwiek był on w ludzie chrześcijańskim: wierzący, bogaty, biedny, szlachcic, plebejusz, lichy, miły, roztropny, prostaczek, kleryk, nieuczony czy laik (1C 31).

Podobnie też w drugim swoim dziele biograficznym Tomasz z Celano umieścił wymowne świadectwo o Duchu Świętym, który sam będąc darem dla wspólnoty braterskiej jednocześnie prowadzi ją do głębszego zespolenia:

W [naszym Zakonie] mędrcy przyswajają sobie cechy prostaczków, widząc jak nieuki z ognistym zapałem szukają królestwa niebieskiego i ludzie niewykształceni „przez człowieka” przy pomocy Ducha rozumieją sprawy duchowe (2C 192).

Sam też Franciszek niejednokrotnie doświadczał towarzyszenia Ducha Świętego w swoim życiu i z pewnością dawał o tym liczne świadectwa wśród braci, skoro Tomasz z Celano był w stanie zanotować, że:

(...) Bez żadnej informacji ludzkiej, a jedynie z objawienia Ducha Świętego poznawał sprawy braci nieobecnych, otwierał tajniki serc i badał sumienia! (1C 48).

Doświadczenie to rzeczywiście musiało być pomocnym, a sam Franciszek tak bardzo był przekonany o decydującej roli Ducha Bożego w życiu wspólnoty braterskiej powstającego Zakonu, że nie tylko nazywał go Ministrem Generalnym Zakonu ale również uważał, iż przez swoje dary udzielane każdemu z braci bez wyjątku, przyczynia się on do ubogacenia całego braterstwa w cnoty. Oddajmy ponownie głos Tomaszowi z Celano:

Mówił [Franciszek]: „U Boga nie ma względu na osoby, a Duch Święty jako generalny minister Zakonu tak samo wstępuje na biedaka i prostaczka” (2C 193).

Z dużą dozą pewności można twierdzić, iż właśnie z tego powodu chciał, aby kapituły braci organizowane były w okolicach Uroczystości Zesłania Ducha Świętego.

Ci, którzy przez dar Ducha Świętego zdecydowali się na podjęcie tego sposobu życia, już od samego początku powinni mieć głęboką świadomość, iż weszli na drogę wstępowania w ślady samego Jezusa. To on jest wzorem i modelem ich życia. Mówią o tym niemalże jednobrzmiąco pierwsze akapity obu redakcji Reguły:

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Oto jest sposób życia według Ewangelii Jezusa Chrystusa, o którego uznanie i zatwierdzenie prosił papieża brat Franciszek. I ten [papież] uznał go i zatwierdził dla niego i jego braci obecnych i przyszłych. (...) Reguła i życie tych braci polega na tym, aby żyć w posłuszeństwie, w czystości i bez własności oraz zachowywać naukę i naśladować przykład Pana naszego Jezusa Chrystusa (1Reg Prolog, 1-2; 1, 1).

Jeszcze wyraźniej i bardziej jednoznacznie brzmi to w wersji z Reguły zatwierdzonej:

W imię Pańskie! Zaczyna się sposób życia braci mniejszych. Reguła i życie braci mniejszych polega na zachowaniu świętej Ewangelii Pana naszego Jezusa Chrystusa (2Reg 1, 1)

Ta głęboka świadomość powołania przez Ducha Świętego na drogę naśladowania Jezusa Chrystusa rodząca w życiu Franciszka i poszczególnych braci szczególne doświadczenie miłości i opatrzności Bożej pozwala im również tę miłość ofiarować innym
tym, do których prowadzi ich Duch Boży.


WSPÓLNOTA ZAKONNA JAKO ŚRODOWISKO KSZTAŁTOWANIA WIĘZI BRATERSKICH.

Z daru komunii wypływa zadanie tworzenia braterstwa, to znaczy stawania się braćmi i siostrami w określonej wspólnocie, w której zostało się powołanym do wspólnego życia. Uczucie wdzięczności i zachwytu wobec rzeczywistości boskiej komunii, udzielanej słabym stworzeniom, rodzi przekonanie o potrzebie zaangażowania, aby tę rzeczywistość coraz pełniej ukazywać poprzez tworzenie wspólnot pełnych wesela i Ducha Świętego (por. Dz 13, 52). Także w naszej epoce i dla dobra naszej epoki trzeba koniecznie podjąć na nowo bosko-ludzkie dzieło budowania wspólnot braci i sióstr, uwzględniając okoliczności typowe dla obecnego okresu, w którym odnowa teologiczna, kanoniczna, społeczna i strukturalna wpłynęła głęboko na fizjonomię i życie wspólnoty zakonnej. Drogami kształtowania więzi braterskich jest przede wszystkim wspólna modlitwa, wspólna praca i świętowanie, wzajemna komunikacja (formalna i nieformalna) oraz formacja (początkowa i permanentna) (por. Congregavit, 7b; 11-57).

Jednym z pragnień św. Franciszka z Asyżu wobec braci, których do wspólnoty przyprowadził Duch Boży było:

(...) Zjednoczyć braci wyższego stanu z braćmi stanu niższego, połączyć braterskim uczuciem mądrych z prostymi, zespolić klejem miłości dalekich z dalekimi (2C 191).

Temu kształtowaniu wspólnoty jako komunii jedności miało służyć i służyło wiele różnych duchowych narzędzi, wśród których niepoślednie znaczenie miała, poważnie zreformowana w świetle już istniejących koncepcji, Franciszkowa idea przełożeństwa jako służby. Bez przesady można powiedzieć, że Franciszek na głowie postawił ówczesną koncepcję władzy zakonnej, kładąc bardzo mocny nacisk na jej służebny charakter.

W Regule św. Benedykta, w bardzo długim rozdziale drugim, zatytułowanym Jaki winien być opat, możemy przeczytać m.in. takie wskazówki:

Opat godny stać na czele klasztoru, winien zawsze pamiętać, że zwie się ojcem, a czynami niech realizuje tytuł przełożonego. (...) Niech jego polecenia i nauka rozsiewa w duszach uczniów zaczyn Bożej sprawiedliwości. Niech opat zawsze pamięta, że na straszliwym sądzie Bożym zda sprawę z obojga; ze swego nauczania i z posłuszeństwa uczniów. (...) W swoim nauczaniu opat powinien zawsze stosować się do wskazówki Apostoła mówiącego „Upominaj, proś i gań”. Znaczy to, stosując postępowanie do okoliczności, niech przeplata pochwały groźbami, niech raz okazuje surowość nauczyciela, raz znowu dobroć ojca. A więc powinien surowiej upominać niekarnych i niespokojnych, posłusznych zaś, łagodnych i cierpliwych prosić, aby postępowali w dobrym. Zalecamy mu, aby niedbałych i buntowników ganił i karał. Niech nie zamyka oczu na grzechy błądzących, lecz skoro tylko zaczną się pokazywać, niech je jak może doszczętnie wykorzenia (RBen 2, 1. 5-6. 23-26).

W odpowiadającym mu treścią rozdziale Reguły zatwierdzonej św. Franciszka z Asyżu czytamy zaś:

Bracia, którzy są ministrami i sługami innych braci, niech odwiedzają i upominają swoich braci oraz pokornie i z miłością niech ich nakłaniają do poprawy, nie wydając im poleceń niezgodnych z ich sumieniem i naszą regułą. Bracia zaś, którzy są podwładnymi, niech pamiętają, że dla Pana Boga wyrzekli się własnej woli. Dlatego nakazuję im stanowczo, aby byli posłusznymi swoim ministrom we wszystkim co przyrzekli Panu zachowywać, a co nie sprzeciwia się ich sumieniu i regule naszej. I gdziekolwiek są bracia, którzy poznają i zrozumieją, że nie zdołają zachować reguły według ducha, powinni i mogą zwrócić się do swoich ministrów. Ministrowie zaś niech ich przyjmą z miłością i dobrocią i niech im okażą tak wielką serdeczność, aby bracia mogli z nimi rozmawiać i postępować jak panowie ze swoimi sługami. Tak bowiem powinno być, aby ministrowie byli sługami wszystkich braci (2Reg 10, 1-6).

Dodajmy tu także dodać fragment Reguły zatwierdzonej, w którym Franciszek umieszcza odnośne przepisy co do nakładania pokuty braciom grzeszącym:

Jeśli jacyś bracia za podszeptem nieprzyjaciela [duszy] dopuszczą się grzechu śmiertelnego i jeśli idzie o taki grzech, którego odpuszczenie, zgodnie z postanowieniem braci, wymaga zwrócenia się do ministrów prowincjalnych, wspomniani bracia obowiązani są zwrócić się do nich jak najprędzej, bez zwlekania. Ministrowie zaś, jeśli są kapłanami, niech sami z miłosierdziem nałożą im pokutę; jeśli zaś nie są kapłanami, niech ją nadadzą za pośrednictwem innych kapłanów zakonu, jak wobec Boga uznają za lepsze. I niech się strzegą, aby się nie gniewali i nie denerwowali z powodu czyjegoś grzechu, bo gniew i zdenerwowanie są i dla nich, i dla innych przeszkodą w miłości (2Reg 7).

Warto w tym miejscu uczynić również pewne dopowiedzenie ze strony Reguły niezatwierdzonej:

Wszyscy bracia, którzy są ustanowieni ministrami i sługami innych braci, niech rozmieszczają swoich braci, w prowincjach i w miejscach, w których będą, niech ich często odwiedzają, i w sposób duchowy napominają i umacniają. A wszyscy inni moi umiłowani bracia niech będą im bardzo posłuszni we wszystkich sprawach dotyczących zbawienia duszy i nie sprzecznych z naszym sposobem życia (1 Reg 4, 2-3).

Tych kilka cytatów z Pism Świętego w zestawieniu z krótkim fragmentem z Reguły św. Benedykta, pokazuje jak bardzo wielką zmianę mentalności zaproponował św. Franciszek: przejście od modelu monastyczno-feudalnego do modelu ewangeliczno-braterskiego, od stylu ojca, nauczyciela i sędziego do stylu ojca, który ojcostwo swe pojmuje i realizuje jako minister et servus - minister i sługa (por. 1Reg, 4 2. 6; 5, 3. 6-7. 11; 2Reg 10, 1)

W tej formacji duchowej do braterstwa ewangelicznego szczególne miejsce zajmują wzajemne relacje między braćmi:

I kochajmy bliźnich jak siebie samych (por. Mt 22, 39). A jeśli kto nie chce kochać ich tak jak siebie, niech im przynajmniej nie wyrządza zła, lecz niech im czyni dobrze (2 LW 26-27).

I inny fragment:

Bracia, którzy są ministrami i sługami innych braci, niech odwiedzają i upominają swoich braci oraz pokornie i z miłością niech ich nakłaniają do poprawy, nie wydając im poleceń niezgodnych z ich sumieniem i naszą regułą (2 Reg 10, 1).

Przede wszystkim jednak to zbiór Napomnień świadczy o świadomości Franciszka, że konieczna jest stała formacja zarówno ludzka jak i chrześcijańska oraz zakonna. Szczególnie w zakresie braterstwa. Biedaczyna miał również głęboką świadomość swej roli w tym procesie jako wzoru do naśladowania. Jako przykłady podajmy dwa fragmenty:

Pan mówi: Miłujcie nieprzyjaciół waszych [czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą i módlcie się za prześladujących i spotwarzających was] (Mt 5, 44). Ten bowiem rzeczywiście kocha swego nieprzyjaciela, kto nie boleje nad doznawaną krzywdą, lecz dla miłości Bożej smuci się grzechem jego duszy. I czynem okazuje mu miłość (Np 9).

I drugi przykładowy fragment:

Błogosławiony jest ten sługa (Mt 24, 46), który nie wynosi się z powodu dobra, jakie Pan mówi i czyni przez niego, bardziej niż z tego, jakie Pan mówi i czyni przez innego. Grzeszy ten człowiek, który chce więcej otrzymać od swego bliźniego niż dać z siebie Panu Bogu (Np 17).

Innymi znamiennymi tekstami w poruszanym w tym punkcie temacie, są słowa o koniecznym roku próby nowicjackiej (1 Reg 2, 8-12; 2 Reg 2, 1-13), o konieczności nauczenia się jakiejś pracy nie z powodu chciwości, aby otrzymać wynagrodzenie za pracę, lecz dla przykładu (T 21). Wszystkie one wyrażają troskę Franciszka o odpowiednią formację braci.

Drobiazgowe wskazówki, co do habitu, mogą się niektórym wydać nieco dziwnym wtrętem, ale również one świadczą o tym, jak ważne było dla Franciszka nie tylko wewnętrzna więź, i relacje nieformalne ale także zewnętrzne, formalne wyraźne określenie swojej tożsamości. Podobnie ma się sprawa ze sposobem odmawiania modlitw tzw. kanonicznych.

Nie bez znaczenia są również słowa w których nawiązując do macierzyństwa i relacji rodzinnych, Franciszek próbuje nakreślić propozycję wzajemnych odniesień między braćmi, opartych przede wszystkim na bezinteresownej relacji miłości wzajemnej:

I z zaufaniem powinien jeden drugiemu wyjawiać swoje potrzeby, aby drugi mógł je zaspokoić i usłużyć [bratu]. I jak matka kocha i karmi swego syna (por. 1 Tes 2, 7), tak każdy niech kocha i karmi swego brata; Pan użyczy mu do tego swej łaski (1 Reg 9, 10-11).

Szczególne, w wymiarze formacji do braterstwa, brzmią słowa, które wydają się być jakby sformalizowanym echem wydarzeń opisanych w Relacji Trzech Towarzyszy, a nazwanych Epizodem ze Zbójcami w Monte Casale (zob. 3T 66), a umieszczone przez św. Franciszka w Regule niezatwierdzonej:

I ktokolwiek przyszedłby do nich: przyjaciel czy wróg, złodziej czy łotr, niech go przyjmą uprzejmie. I gdziekolwiek bracia są i w jakimkolwiek miejscu spotkają się, niech okazują sobie nawzajem poważanie i szacunek w duchu, z miłością, bez narzekania (por. 1 P 4, 9). I niech strzegą się, by swym wyglądem nie robili wrażenia smutnych i posępnych obłudników; lecz niech okazują się radosnymi w Panu (por. Flp 4, 4) i pogodnymi, i życzliwymi (1Reg 7, 14-16).


WSPÓLNOTA ZAKONNA JAKO MIEJSCE I PODMIOT POSŁANNICTWA.

Podobnie jak Duch Święty namaścił Kościół już w wieczerniku i posłał go, by ewangelizował świat, tak każda wspólnota zakonna jako autentyczna wspólnota duchowa w Chrystusie zmartwychwstałym jest ze swej natury wspólnotą apostolską. Istotnie, „komunia rodzi komunię i w samej swej istocie przyjmuje kształt komunii misyjnej. (…) Komunia i misja są ze sobą głęboko związane, przenikają się i nawzajem implikują tak dalece, że komunia jest równocześnie źródłem i owocem misji: komunia jest misyjna, misja zaś służy komunii” (ChL 32). Wszystkie wspólnoty zakonne, również kontemplacyjne, nie zamykają się w sobie, lecz głoszą Dobrą Nowinę, są diakonią i dają profetyczne świadectwo. Chrystus zmartwychwstały, który żyje we wspólnocie zakonnej, udziela jej swego Ducha i czyni ją świadkiem zmartwychwstania. W sposób szczególny owa apostolskość winna być ukierunkowana na samą wspólnotę. Wspólnota sama winna poddawać się nieustannej ewangelizacji i autoformacji duchowej. (Por. Congregavit, 7c; 58-70).

Swoje powołanie już prawie od samego początku, odczytywał Franciszek jako powołanie misyjne, apostolskie. Jedno z najstarszych świadectw liturgicznych ułożonych ku czci Świętego, Officium Sancti Francisci, ułożonego i skomponowanego ku czci Świętego przez br. Juliana ze Spiry (przed 1235 r.), mówi o nim

Franciscus vir catholicus et totus apostolicus - Franciszek, mąż katolicki i w pełni apostolski.

Franciszek to swoje powołanie do życia apostolskiego, do misji, przelał na wspólnotę braci, która się wokół niego utworzyła. Ewangelizacja jest priorytetem Franciszkowej wspólnoty braterskiej:

W imię Pańskie! Zaczyna się sposób życia braci mniejszych. Reguła i życie braci mniejszych polega na zachowaniu świętej Ewangelii Pana naszego Jezusa Chrystusa przez życie w posłuszeństwie, bez własności i w czystości (2Reg 1, 1).

Tak rozpoczęta Reguła, gdzie Ewangelia jest fundamentem nie mogła się obyć bez wskazówek skierowanych do braci obdarzonych powołaniem kaznodziejskim:

Bracia niech nie głoszą kazań w diecezji biskupa, który by im tego zabronił. I żaden z braci niech się nigdy nie waży głosić kazań do ludu, dopóki go minister generalny tego braterstwa nie podda egzaminowi, nie zatwierdzi i nie powierzy mu obowiązku kaznodziejskiego. Upominam również i zachęcam tych braci, aby ich słowa w kazaniach, jakie głoszą, były wypróbowane i czyste (por. Ps 11, 7; 17, 31) na pożytek i zbudowanie ludu. Niech mówią mu o wadach i cnotach, o karze i chwale słowami zwięzłymi; bo słowo skrócone uczynił Pan na ziemi (por. Rz 9, 28) (2Reg 9).

oraz tych, którzy rozpoznali swoje powołanie jako misio ad gentes:

Bracia, którzy za boskim natchnieniem zechcieliby udać się do saracenów i innych niewiernych, niech proszą swoich ministrów prowincjalnych o pozwolenie. Ministrowie zaś niech udzielają pozwolenia tylko tym, których uznają za odpowiednich do wysłania (1Reg 12, 1-2).

Co ciekawe ale i wielce charakterystyczne dla wspólnoty braterskiej zgromadzonej wokół św. Franciszka powstałej w burzliwych pod tym względem czasach, słowa skierowane do braci kaznodziejów, rozpoczyna Franciszek od wyrażenia swej mocnej woli by bracie nie głosili kazań wbrew woli biskupów, na terenach których diecezji przyszło im przebywać.

Szczególne słowa odnośnie apostolskiego braterskiego postępowania tych, którzy zamierzają udać się w świat, znajdujemy w Regule niezatwierdzonej:

I wszyscy bracia niech wystrzegają się słów obelżywych i sprzeczek (por. 2 Tm 2, 14), niech starają się raczej, o ile Bóg da im łaskę, zachowywać milczenie. Niech nie sprzeczają się ze sobą ani z innymi, lecz niech starają się odpowiadać pokornie mówiąc: sługą nieużytecznym jestem (por. Łk 17, 10). I niech się nie gniewają, bo każdy, który gniewa się na brata swego, będzie winien sądu. Kto powiedziałby bratu swemu: bezbożniku, będzie winien Rady; kto by rzekł głupcze, będzie winien ognia piekielnego (Mt 5, 22). I niech się kochają wzajemnie, jak mówi Pan: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, jak ja was umiłowałem (J 15, 12). I niech czynem okazują miłość, jaką mają względem siebie, jak mówi Apostoł: Nie miłujmy słowem ani językiem, ale czynem i prawdą (1 J 3, 18).  I niech nikomu nie złorzeczą (por. Tt 3, 2); niech nie szemrzą, nie ubliżają innym, ponieważ jest napisane: obmówcy i oszczercy są Bogu obmierzli (por. Rz 1, 29). I niech będą uprzejmi, okazując wszelką łagodność względem wszystkich ludzi (por Tt 3, 2). Niech nie sądzą i nie potępiają. I, jak mówi Pan, niech nie roztrząsają nawet najmniejszych grzechów innych ludzi (por. Mt 7, 3; Łk 6, 41), a raczej własne grzechy niech rozważają w gorzkości duszy swej (por. Iz 38, 15). I niech usiłują wejść przez ciasną bramę (Łk 13, 24), bo Pan mówi: Ciasna jest brama i wąska droga, która wiedzie do życia, a mało jest tych, którzy ją znajdują (Mt 7, 14). (1Reg 11).

I nieco dalej kolejne istotne wskazanie, skierowane do wszystkich braci, również do tych, którzy nie posiadali misji kaznodziejskiej:

Wszyscy jednak bracia niech głoszą kazania czynami (1Reg 17, 3).

Szkołą misyjnego postępowania słowem i stawania się dla świata profetycznym znakiem jest dla Franciszka i jego braci sam Mistrz z Nazaretu. Z wielką prostotą wyznaje Biedaczyna w jednym ze swych Napomnień:

Bracia, spoglądajmy na dobrego Pasterza, który dla zbawienia swych owiec wycierpiał mękę krzyżową. Owce Pana poszły za Nim w ucisku i prześladowaniu, w upokorzeniu i głodzie, w chorobie i doświadczeniu, i we wszystkich innych trudnościach; i w zamian za to otrzymały od Pana życie wieczne. Stąd wstyd dla nas, sług Bożych, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich (Np. 6).

W innym zaś miejscu Pism Asyżanina znajdujemy kolejne słowa będące wyraźnym i czytelnym świadectwem tego, że dla Franciszka braterstwo, rozumiane jako wspólnota braterska, ale również sami bracia indywidualnie nieustannie muszą poddawać się ewangelizacji i ewangelizować innych:

A na tych wszystkich i te wszystkie, które będą to czynić i wytrwają aż do końca, spocznie Duch Pański (por. Iz 11, 2) i uczyni w nich mieszkanie i miejsce pobytu (por. J 14, 23). I będą synami Ojca niebieskiego (por. Mt 5, 45), którego dzieła czynią. I są oblubieńcami, braćmi i matkami Pana naszego Jezusa Chrystusa (por. Mt 12, 50). Jesteśmy oblubieńcami, gdy dusza wierna łączy się w Duchu Świętym z Jezusem Chrystusem. Jesteśmy prawdziwie braćmi gdy spełniamy wolę Jego Ojca, który jest w niebie (por. Mt 12, 50). Jesteśmy matkami, gdy nosimy Go w sercu i w ciele naszym (por. 1 Kor 6, 20) przez miłość i czyste i szczere sumienie, rodzimy go przez święte uczynki, które powinny przyświecać innym jako wzór (por. Mt 5, 16)
(2 LW 48-53).

Franciszek ma świadomość również swej roli jako przekaziciela woli Bożej dla wspólnoty braci:

Będąc sługą wszystkich, mam obowiązek służyć wszystkim i udzielać wonnych słów mojego Pana. Zważywszy zatem, że z powodu choroby i słabości mego ciała nie mogę każdego z osobna odwiedzić osobiście, postanowiłem w tym liście i orędziu przekazać wam słowa Pana naszego Jezusa Chrystusa, który jest Słowem Ojca, i słowa Ducha Świętego, które są duchem i życiem (J 6, 64)
(2 LW 2-3).

Wyrazem szczególnej troski o tę formację duchową są Listy do Duchownych czy też List do całego Zakonu. W sposób szczególny uderza w nich troska Franciszka o szacunek dla Słowa Bożego i o Liturgię:

A ponieważ kto z Boga jest, słucha słów Bożych (J 8, 47), my, którzy jesteśmy specjalnie przeznaczeni do służby Bożej, powinniśmy nie tylko słuchać i czynić to, co mówi Bóg, lecz także strzec naczyń [liturgicznych] oraz wszystkich ksiąg, które zawierają święte słowa Boże po to, aby opanowało nas [poczucie] wzniosłości naszego Stwórcy i naszego poddaństwa wobec Niego. Dlatego upominam wszystkich moich braci i zachęcam w Chrystusie, aby gdziekolwiek znajdą słowa Boże napisane, uszanowali je, jak tylko mogą, i jeśli nie są należycie przechowywane lub leżą bez szacunku w jakimś miejscu rozrzucone, o ile tylko od nich to zależy, niech je zbiorą i złożą, czcząc w tych słowach Pana, który je wypowiedział (3 Krl 2, 4). Wiele rzeczy poświęca się bowiem przez słowa Boże (por. 1 Tm 4, 5) i mocą słów Chrystusowych dokonuje się Sakrament Ołtarza.

Poznanie Słowa Bożego ma służyć rozwojowi duchowemu braci i wspólnoty, jak również tych do których bracia zostają posłani, a nie tylko własnej przyjemności z poznania czegoś nowego:

Apostoł mówi: Litera zabija, a duch ożywia (2Kor 3, 6). Litera zabija tych, którzy pragną poznać tylko same słowa, aby uchodzić za mądrzejszych od innych i zdobyć wielkie bogactwa, i rozdać je krewnym i przyjaciołom. I tych zakonników zabija litera, którzy nie chcą postępować według ducha Pisma Bożego, lecz pragną raczej poznawać tylko słowa i wyjaśniać je innym. I tych ożywia duch Pisma Bożego, którzy żadnej wiedzy, jaką posiadają i pragną posiąść, nie przypisują ciału, lecz słowem i przykładem odnoszą do Najwyższego Pana Boga, do którego należy wszelkie dobro (Np 7).


PYTANIA KONTROLNE

1. Podaj przykład Franciszkowego traktowania wspólnoty zakonnej i życie braterskiego jako daru i tajemnicy.
2. Podaj przykład Franciszkowego traktowania wspólnoty zakonnej i życie braterskiego jako środowiska kształtowania więzi braterskich.
3. Podaj przykład Franciszkowego traktowania wspólnoty zakonnej i życie braterskiego jako miejsca i podmiotu posłannictwa.

Wróć do spisu treści